środa, 29 maja 2013

Szkoła na Widelcu. Gotowanie z dziećmi i dla dzieci.

Już nie liczę w ilu warsztatach Szkoły na Widelcu brałam udział. Pomagałam w organizacji przeróżnych imprez w szkołach, przedszkolach, klubikach, w trakcie wydarzeń zwiazanych z jedzniem, zdrowym trybem życia.
Przez kilka tygodni samodzielnie gościłam różwnież w przedszkolu na Saskiej Kępie. Zrobiliśmy tam kilka fajnych salatek surówek i zdrowych deserów. Mam nadzieję, że Akademia Sztuk Dziecięcych włączy się bardziej aktywnie w Szkołę na Widelcu we wrześniu, po wakacyjnej przerwie.




Wraz ze Szkołą na Widelcu gościłam na Urban Market, w Klubie Mam na Bemowie a także na konferencji Szkolne Smaki w Katowicach. Wszystkie te wydarzenia bardzo mnie wzbogacają. Dzięki nim co ram mocniej wierzę, ze rewolucja żywieniowa jest możliwa. Wierzę, ze dzieci mogą jeść zdrowo, kolorowo i zmacznie zarazem, że będą tworzyć zdrowe, silne, aktywne, dobrze odżywione społeczeństwo gdy wejdą w dorosłosć. Wierzę, że ziarenko, które w nich siejemy kiełkuje i ziemni ich sposób myślenia o jedzeniu, gotowaniu, spędzaniu czasu wolnego.



Z drugiej strony widzę ile jeszcze pracy przed nami. Dostrzegam potrzebę mówienia o zdrowym jedzeniu, o potrzebach naszego organizmu, o tym gdzie i jakie produkty żwynościowe kupować, jak wykorzystywać zasoby przyrody i produkcji żywności w Polsce. Zdaję sobie sprawę, że jesteśmy na początku naszej drogi, że musimy przeprowadzić jeszcze tysiące warsztatów, nauczyć wiele dzieciaków, uświadomić i zmienić sposób myślenia milionów rodziców, którzy kształtują nawyki żywieniowe swoich dzieci.



W gotowaniu jest cos takiego, co pociąga praktycznie każdego z nas. nie tylko spędzamy razem wspaniały, wartościowy czas; nie tylko możemy wspólnie pracować, próbować i doświadczać, nie tylko mamy szybki wynik naszych działań w postaci zdrowego, pysznego posiłku, ale także, świetnie się bawimy, dzielimy się radością, pomysłami, pozytywną energią. W takiej atmosferze każde dziecko i dorosły gotuje chętnie, bez zachamowań próbujeto, co przygotował, potrafi podzielić się świeżo zdobytą wiedzą i wraca do domu z głową pełną inspiracji. Ważne jest, by takie przeżycia nie były jednorazowe, by mali kucharze doświadczali różnych smaków, wyrabiali sobie swój wąłsny gust kulinarny, by jedzenie, zdrowe jedzenie, stało się częścią ich życia.



Wiem, że gotowanie z dziećmi moze być w oczach niektórych ludzi problematyczne. Trzeba uzbroić się w cierpliwość, wziąć poprawkę na to, że dziciaki na pewno zrobią bałagan, że mogą się skaleczyć-choć rzadko się to zdażą- że będą nadgryzać, oblizywać paluchy ale one włąśnie tak doświadczają świata. Na początek wystarczą proste rzeczy- nieskomplikowane potrawy. Dla przykladu, ostatnio z przedszkolakami przygotowaywaliśmy koktajle owocowe. Ileż było w nich koloru ileż pozytywnej energii i świetnego smaku, a witaminy i wartości odżywcze to już tylko wartość dodana :) Przyrządzaliśmy wspólnie dressingi, które serwowaliśmy z sałatami różnego rodzaju, podawaliśmy surówki ze świeżych warzyw, dusiliśmy na patelni szparagi ze szpinakiem, skomponowaliśmy kolorowy chłodnik z nowalijek, utarliśmy własnoręcznie pesto z bazylii i prażonego slonecznika, zaserwowaliśmy carpaccio z truskawek z miętą i limonką a dla zaspokojenia pragnienia wyczarowaliśmy lemoniady- między innymi z ogórkiem.




Na warsztatach z dzieciakami rozmawiamy jak z dorosłymi. Nie odprawiamy rzadnych czarów, nie przekonujemy, że te truskawki, czy szparagi sa jakieś magiczne. Ostrzegamy, że w kuchni można się skaleczyć i pokazujemy co zrobić by temu zapobiec. Zaachęcamy do probowania, ale do niczego nie zmuszamy, staramy się inspirować dzieci do próbowania nowych smaków, tworzenia ulubionych połączeń.

Gotować moze każdy i niech poświadczą temu zdjęcia z warsztatów w przedszkolu integracyjnym.







Niech to ziarenko w nich kiełkuje, dla lepszej przyszłosci ich i naszej...

1 komentarz:

  1. Szkoła na widelcu to super inicjatywa. W następnym sezonie chętnie przyłączę się do pomocy :)

    OdpowiedzUsuń