poniedziałek, 17 września 2012

PRZETWORY po co je robić? Przepis na patisony i ogórki z chilli czereśniowym.


Domowe przetwory-  dlaczego warto je przygotować w domu?
(artykuł przygotowałam dla Slow Food Youth Warszawa)

Wszyscy znamy nieocenioną wartość spożywania owoców i warzyw w codziennej diecie.  Dostarczają one niezbędne do prawidłowego rozwoju i zachowania zdrowia witaminy, składniki mineralne i błonnik. Zostawiając walory zdrowotne na boku, warzywa i owoce są po prostu pyszne i nie bylibyśmy w stanie wyobrazić sobie dnia bez ich obecności na talerzu.

W dzisiejszych czasach bez większego problemu możemy kupić  dowolne warzywa i owoce. Z drugiej strony doskonale wiemy, że zdrowe jedzenie, to jedzenie naturalne. Każdy, kto choć minimalnie orientuje się w kalendarzu warzyw sezonowych, wie że truskawki, pomidory, rzodkiewka i inne pyszności nie rosną i nie dojrzewają zimą i wczesną wiosną. Warzywa i owoce mozemy zamrozić, składować w piwnicy, lub innym chłodnym miejscu, kiedyś także w kopcach na polu. Spora ich grupa a wśród nich sałata, pomidory, ogórki, owoce jagodowe nie nadają się do dłuższego przechowywania. Mało kto dysponuje  zamrażarką dużej wielkości a już na pewno nie trzymamy kapusty, czy marchewki w kopcu. Jedynym wyborem pozostaje przetwórstwo owocowo warzywne w formie marynat, kiszonek, dżemów czy kompotów.Dlaczego domowy dżem i kiszone ogórki są lepsze niż te ze sklepu?

Przetwory warzywne i owocowe wytwarzane w warunkach przemysłowych muszą zachować trwałość, wyrazisty smak, zapach, odpowiednią barwę i konsystencję na długi czas. Dodawane są do nich substancje zapobiegające powstawaniu bakterii, wspomagają zagęszczanie, zastępują cukier i nadające im odpowiednią barwę. Problem w tym, że większość tych substancji może podrażniać nasz układ pokarmowy a nawet powodować alergie. Większość dodatków do pożywienia nie jest badana pod kątem oddziaływania na nasze zdrowie przy długoletnim stosowaniu a także ich łączeniu z innymi związkami.  Dla przykładu podam kilka składników, których działanie możecie sprawdzić sami, a które wyczytałam na słoiczkach w sklepie.

Dżem niskosłodzony znanej marki:  brzoskwinie, cukier, substancje zagęszczające – pektyna i guma guar, regulatory kwasowości – kwas cytrynowy i cytrynian sodu 
Powidła śliwkowe konserwowane chemicznie: śliwki węgierki, cukier, konserwanty: sorbinian potasu, dwutlenek siarki.
Dżem porzeczkowy produkowany dla jednego z dyskontów:  czarne porzeczki, cukier, substancja żelująca - pektyna, substancja zagęszczająca - guma guar, regulatory kwasowości - kwas cytrynowy i cytrynian trisodowy. 

Dodajmy do tego barwniki, słodziki i inne konserwanty i jak dla mnie, wychodzi mieszanka wybuchowa. Pamiętajmy o tym, że mamy wpływ na to co jemy i możemy wybrać produktu zdrowe i sezonowe, naturalne w naszych warunkach klimatycznych. Przetwarzając warzywa i owoce samodzielnie jestesmy w stanie kontrolować skladniki jakie dodajemy, ilosć cukru, octu, soli i przypraw.

Najprostszym sposobem konserwacji potraw jest pasteryzacja. Dzięki tej metodzie warzywa i owoce zachowują większość swoich wartości odżywczych. Kolejną metodą jest utrwalanie octem, której  minusem jest fakt że ocet może być szkodzić osobom o wrażliwych żołądkach oraz nie powinny go spożywać dzieci. Najstarszą metodą konserwacji jest kwaszenie- kiszenie Kiszone ogórki i kapusta zawierają dużą ilość witaminy C, błonnika  i innych składników odżywczych.

Zabawa w robienie przetworów to także świetna metoda spędzania wolnego czasu z dziećmi- tymi małymi i tymi większymi. W domu jest wtedy czas i odpowiednia atmosfera na rozmowy, opowieści z dzieciństwa rodziców i dziadków, celebrowanie wspólnie spędzonych godzin. Dzieci poznają wtedy sposoby przygotowywania i przechowywania żywności, uczą się szacunku dla pracy własnych rąk. Poza tym zawsze najlepiej smakują potrawy przygotowane własnoręcznie i doprawione według gustu. Przetwarzanie owoców i warzyw uczy i umożliwia zużywanie nadmiarów jakie mamy w gospodarstwie. Jeśli mamy własny ogród, kilka drzewek, albo otrzymaliśmy kosz pełen dobroci od cioci ze wsi. Najprostszym sposobem na wykorzystanie takich owoców i warzyw jest ich konserwowanie, przechowanie w postaci dżemów, pikli na zimę, lub po prostu na kolejne dni. Dzięki temu nie marnujemy pożywienia i dokładamy swoją cegiełkę do ochrony środowiska.

Dżemy, konfitury, soki i syropy przygotowywane w domu to smak jakiego nie da się zastąpić. Mają one nie tylko właściwości pro zdrowotne ale i niezastąpione walory smakowe. Domowe przetwory chronią nas przed nadmiarem substancji chemicznych w codziennej diecie i po prostu dają odrobinę radości. Ciężka praca mięśni i czas spędzony na przygotowywaniu marynat i dżemów odpłaca nam się w zimowe dni po wielokroć. Kto jeszcze nie zaczął bawić się w przetwórstwo warzywno owocowe, niech szybko zabiera się do roboty, bo jesień i zima już czyhają za progiem.

A dziś proponuje w kategorii domowe przetwory bardzo proste patisony i ogórki z chilli czereśniowym. (od Pana Ziółko zresztą :)



Patisony i ogórki z chilli czereśniowym.

Składniki:

3/4 kg patisonów miniaturowych
3/4 kg malutkich ogórków
kilka papryczek czereśniowych

5 szklanek wody
1 szklanka octu 10%
1 szklanka cukru
2 płaskie łyżki soli

ziele angielskie
gorczyca
pieprz w ziarnach
chilli w płatkach
kilka ząbków czosnku

Patisony, ogórki i papryczki dokładnie umyć, oczyścić z ewentualnych zabrudzeń i osuszyć.
Duże słoiki, najlepiej tej samej wysokości i pojemności, wyparzyć przez 15 minut w piekarniku nagrzanym do 120'C. Nakrętki wygotować przez 5 minut we wrzątku, osuszyć.
W każdym słoiku ścisło poukładać ogórki i patisony, na wierzchy ułożyć po 1-3 papryczki- w zależności jaki stopień pikantności wybieramy. Następnie wrzucić po 2 ziarenka ziela angielskiego i pieprzu, 1 ząbek czosnku, 1/2 łyżeczki ziaren gorczycy i chilli w płatkach.

Zagotować składniki zalewy i gorącą wlać do ogórków. Zakręcić, sprawdzić czy słoik nie przecieka, przez ostrożne odwrócenie go do góry dnem. 
Słoiki ułożyć w garnku, którego dno zostało wyłożone ściereczką, by słoiki się o siebie nie obijały. Wlewamy wodę mniej więcej o tej samej temperaturze co słoiki, do 3/4 ich wysokości. Od momentu gdy woda zacznie lekko bulgotać, pasteryzujemy ok 20-25 minut. Woda w garnku nie może mocno wrzeć.
Po tym czasie słoiki wyjmujemy ostrożnie z garnka i ustawiamy w przewiewnym miejscu do ostygnięcia.

Pikle są dobre i pełne smaku już po 1-2 tygodniach.

Smacznego!

1 komentarz: