poniedziałek, 18 czerwca 2012

Cheerleaderki - kruche wytrawne babeczki na przekąskę

Nie mogę się wpisać w grupę kibiców piłki nożnej. A jednak ostatnie mecze Euro 2012 oglądałam razem z ukochanym (który także za futbolem nie szaleje) Oglądaliśmy... aż do ostatniej soboty, gdy Polska przegrała z Czechami. Żeby cała sprawa była zabawniejsza, to mecz oglądaliśmy w czeskiej telewizji z kolegą Petrem (Czechem) na kanapie. On się cieszył, my już nie za bardzo. Żal mi było tych naszych piłkarzy. Okiem laika oceniam, że w ostatnich meczach na prawdę dawali z siebie wszystko. Dość oceniania, teraz prawdopodobnie obejrzymy finał, może i półfinały.

Ja osobiście bardzo żałuję, że nie mogłam obejrzeć ostatnich meczy naszych siatkarzy. Czytałam, że wygrywają teraz mecze rundy eliminacyjnej Ligi Światowej. O tym, się niestety tak głośno nie mówi.  Jak się tego można spodziewać, w Czechach nie są one transmitowane... Siatkówka to jest właśnie ten sport dla którego mocniej bije moje serce. W czasie transmisji z meczy polskiej reprezentacji siatkarskiej ciężko oderwać mnie od telewizora. Zdradzam również wszelkie objawy kibica sportowego: krzyczę, płaczę, zasłaniam oczy rękoma, czasem wymachuję rękoma, podskakuję, lub przyklękam, rozkręcam głośność na pełny regulator i nie pozwalam nikomu by mi przeszkadzał. Tak, tak, są tacy, którzy to widzieli w wersji na żywo :P

Niezależnie jakiej drużynie i jakiej dyscyplinie się kibicuje, przekąski to dobra rzecz. Dzisiaj proponuję kolorowe babeczki, które pomogą zajeść stresy spowodowane dopingowaniem. Ta krucha przekąska jest idealna na jeden lub dwa kęsy, wyrazista w smaku i do tego uroczo piękna jak niejedna polska cheerleaderka :)
Nie muszę chyba dodawać, ze takie przekąski świetnie sprawdzą się także na przyjęciach i imprezach...





Cheerleaderki - kruche wytrawne babeczki na przekąskę

Składniki:
  • Spody
    • 250 g mąki pszennej
    • 125 g masła czosnkowego
    • 1 szczypta soli
    • 1 żółtko jajka
    • 1-2 łyżki zimnej wody
  • Wypełnienie
    • 100 g łososia wędzonego w płatach
    • 1 pomidor duży
    • 100 g oliwek zielonych
    • 1 ogórek konserwowy
    • 100 g sera żółtego (np.Rubin)
    • 1 cebula czerwona
    • 1,5 łyżki octu winnego z czerwonego wina
    • 2 łyżki oliwy z oliwek Extra Virgin
    • sól, pieprz do smaku
    • 2-3 gałązki świeżego oregano
    • 3-4 listki sałaty karbowanej
  • krem czosnkowy
    • 100 g masła czosnkowego
    • 100 g kremowego serka twarogowego

Do przygotowania kruchych spodów przesiać mąkę do miski w wrzucić do niej zimne masło czosnkowe sól i żółtko. Masło posiekać za pomocą noża lub szpatułki. Następnie zagnieść ciasto w gładką kulę. Jeśli będzie nadal za kruche dodać do niego łyżkę wody, lub więcej jeśli będzie taka potrzeba. Ciasto owinąć w folię i wstawić przynajmniej na 30 min do lodówki.
Piekarnik rozgrzać do 180'C.  Ze schłodzonego ciasta odrywać kulki wielkości orzecha włoskiego, spłaszczyć i wyłożyć nimi foremki do babeczek. Każdą babeczkę nakłuć widelcem i wstawić do piekarnika na 15 minut, lub dopóki się zarumienią.
Po wyjęciu z piekarnika odstawić na 10 minut do ostygnięcia jeszcze w foremkach. Gdy lekko przestygną delikatnie wyjąć każdą babeczkę przechylając foremkę do góry dnem i w razie potrzeby opukując naokoło. Babeczki ułożyć na talerzach, najlepiej w kolorowych papilotkach.

Nadzienie przygotowujemy w następujący sposób. Pomidora parzymy we wrzątku i obieramy z niego skórę. Usuwamy z niego pestki i kroimy w drobną kostkę. Także ogórek, oliwki, cebulę i żółty ser kroimy na kawałki podobnej wielkości. Wędzonego łososia rozdrabniamy rękoma. Łączymy wszystkie składniki w sałatkę doprawiając ja do smaku octem, oliwą, solą i pieprzem.

Aby przygotować krem czosnkowy ucieramy razem jego składniki przy pomocy miksera lub kuli do ucierania ciasta. Gdy uzyskamy wystarczająco kremową konsystencję możemy ewentualnie doprawić szczyptą soli.

Przygotowanie babeczek: każdy ze spodów wykładamy małym kawałkiem karbowanej sałaty. Następnie nakładamy do środka około 1 łyżkę sałatki- nadzienia. Na wierzchu robimy rozetkę z kremu czosnkowego i ozdabiamy malutką gałązką oregano.

Smacznego


4 komentarze:

  1. Świetne babeczki :)
    Co do meczu to śmialiśmy się z moim M, że pogorszą się teraz nasze stosunki z rodziną z Czech, która właśnie przyjechała do Polski. Na szczęście meczu razem nie oglądaliśmy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. kiedyś jadłam z cateringu i ciasto było ohydne, ale takie domowe to jest coś

    OdpowiedzUsuń
  3. też kiedyś przepadałam za oglądaniem siatkarskich meczy! emocje były super:-)) aż chyba nie byłoby czasu na zjadanie takich babeczek, to najlepiej przed lub po meczu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. racja, po co zajmować ręce, lepiej klaskać :) a jeszcze niechcący można babeczkę włożyć sobie do oka, zamiast do buzi :)

      Usuń